Mimowolnie roześmiałem się, słysząc jej propozycję.
- Jestem
łowcą i zabijam takich jak ty. Co do wrogów, mam ich wielu i o dziwo
jeszcze żyję. Z pewnością znaczna ich liczba trafiła do twojego
królestwa.
- Moglibyśmy tworzyć niezły duet. Ty podsuwasz mi
zbłąkane duszyczki, ja pokazuję im co to znacz trafić do piekła. -
uśmiechnęła się delikatnie.
Błyskawicznie wyjąłem sztylet z pochwy u pasa i przyłożyłem do gardła diablicy. Nie wyglądała na przestraszoną.
- Mógłbym cię usunąć z tego świata tu i teraz. - wyszeptałęm.
Nasze
twarze dzieliło zaledwie kilka centymetrów. Nachyliłem się bardziej i
pocałowałem pełne, kuszące usta - Lepiej mnie unikaj, kotku. - odsunąłem
się od niej, schowałem broń i odszedłem w stronę lasu.
<Lirael? Uciekaj ;)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz