Pocałunek Shina pomógł mi trochę dojść do siebie. Delikatnie postawił
mnie na ziemi. Myślałam, że normalnie stanę, ale się myliłam. Nogi miałam
jak z waty, gdyby nie mój ukochany mnie nie złapał to bym upadła na ziemię
całym swoim ciężarem. Powoli usiadłam na ziemi, przyglądając się
otaczającej mnie jaskini i wodzie, która parowała?
- Jak się czujesz malutka? - głos Lenobi wydawał się taki spokojny i opanowany, aż zrobiło mi się miło w środku.
- Jak się czujesz malutka? - głos Lenobi wydawał się taki spokojny i opanowany, aż zrobiło mi się miło w środku.
- Chyba dobrze. Co się stało? Jak ja się tu znalazłam?
- Byłaś tak wykończona, że zasnęłaś jak lecieliśmy. - ujęła moją twarz w swoje niewielkie ręce - Shin cię tu przyniósł. - ucałowała mnie w czoło i uśmiechnęła się serdecznie.
- Wybrałem to miejscem, bo są tu gorące źródła i żaden wojownik nas nie wywęszy. - wyjaśnił mi Shin, stojąc z tyłu.
- Byłaś tak wykończona, że zasnęłaś jak lecieliśmy. - ujęła moją twarz w swoje niewielkie ręce - Shin cię tu przyniósł. - ucałowała mnie w czoło i uśmiechnęła się serdecznie.
- Wybrałem to miejscem, bo są tu gorące źródła i żaden wojownik nas nie wywęszy. - wyjaśnił mi Shin, stojąc z tyłu.
Ja dopiero po chwili
zrozumiałam co on do mnie mówi. Rozejrzałam się jeszcze raz i jaskinia
wydawała się jeszcze bardziej piękna.
- Jak tu pięknie!
- Specjalnie wybrałem to miejsce dla ciebie i Lenobi. Wszystko dla ciebie zrobię. - podeszłam do niego i pocałowałam go delikatnie w usta i szepnęłam mu do ucha "Dziękuje kochanie", a on tym razem pocałował mnie bardziej namiętnie niż wcześniej. Jego usta były takie miękkie i słodkie, że aż nie chciałam się od nich oderwać. Po chwili przypomniałam sobie, że za nami stoi Lenobia i patrzy się na nas. Oderwałam się od niego i spojrzałam na moją mamę - kapłankę. Nie wiem jak mam do niej mówić, przynajmniej jak na razie. Uśmiechała się do nas, a czułam jak moje policzki zaczynają szczypać, a to mogło znaczyć tylko jedno, że zaczynam się rumienić.
- Wchodzimy do wody? - spytałam Lenobię i Shina.
- Jak tu pięknie!
- Specjalnie wybrałem to miejsce dla ciebie i Lenobi. Wszystko dla ciebie zrobię. - podeszłam do niego i pocałowałam go delikatnie w usta i szepnęłam mu do ucha "Dziękuje kochanie", a on tym razem pocałował mnie bardziej namiętnie niż wcześniej. Jego usta były takie miękkie i słodkie, że aż nie chciałam się od nich oderwać. Po chwili przypomniałam sobie, że za nami stoi Lenobia i patrzy się na nas. Oderwałam się od niego i spojrzałam na moją mamę - kapłankę. Nie wiem jak mam do niej mówić, przynajmniej jak na razie. Uśmiechała się do nas, a czułam jak moje policzki zaczynają szczypać, a to mogło znaczyć tylko jedno, że zaczynam się rumienić.
- Wchodzimy do wody? - spytałam Lenobię i Shina.
Obydwoje pokiwali głową.
Poczułam się trochę niezręcznie w tej ciszy. Zaczęłam ściągać koszulką i
spodnie, zostałam tylko w majtkach i staniku. Po woli wchodząc do wody,
była przyjemna. Po chwili położyłam się na niej. Jezioro było ogromne i
głębokie, więc każdy mógł pływać swobodnie. Do wody pierwsza weszła
Lenobia, a zaraz po niej Shin. Chłopak powoli podpłyną do mnie i chwycił
mnie od tyłu za talię, przyciągając do siebie. Najwyraźniej nie był
skrępowany tym, że Lenobia nas obserwuje i powoli zoczą mnie całować po
szyi. Miałam ochotę jęknąć z przyjemności, ale zdławiłam tę zachciankę.
Położyłam mu głowę na ramieniu i tak leżeliśmy na wodzie przez dłuższą
chwilę. Nagle przeszła mnie dziwna myśl, że Shin nigdy nie mówi o swojej
rodzinie.
- Shin czemu nigdy nie rozmawiamy o twojej rodzinie? Nigdy nawet słowa nie wspomniałeś o nich, tylko jedynie o babci?
- Shin czemu nigdy nie rozmawiamy o twojej rodzinie? Nigdy nawet słowa nie wspomniałeś o nich, tylko jedynie o babci?
(Shin powiesz mi ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz