sobota, 13 września 2014

Od Fatin CD Alana

Siedziałam na dziedzińcu rozmawiając z mamą Alana, gdy ten wypadł zamaszyście przed frontowe frota.
-Fatin? Idziemy!-Rzucił ciągnąc mnie za rękę.
-Co znowu zrobiłeś?-spytałam.
-Nie twoja sprawa.-warknął.
-Alan!-krzyknęła jego matka.-Jak ty się odnosisz...
-A Wy?!-krzyknął.-A wy, co cały czas robicie?! Zeswataliście mnie z kimś, kogo zupełnie nie znam! W ogóle się mnie o nic nie spytaliście. A Fatin... Ja ją kocham, rozumiesz?! I teraz Wam nic do tego. Nic!-wybuchnął. Odwrócił się od matki, spojrzał na mnie i powiedział.-Chodź, Fatin. Nie chcę tu być.
-Nie, Alan. Prosiłam Cię, żebyś...-Nie dano mi dokończyć, bo w tym momencie obok nas pojawił się ojciec Alana. Na jego twarzy malował się smutek.
-Alan, posłuchaj mnie...-zaczął.
-Nie chcę Cię słuchać.-warknął chłopak odwracając się od ojca. Jego upór zaczął mnie wkurzać.-Chodźmy, Fatin.-powiedział jeszcze
-Alan, przestań zachowywać się, jak rozwydrzony pięciolatek.-powiedziałam.-Proszę, porozmawiajcie sami. Naprawdę porozmawiajcie. Tego wam trzeba.
Alan?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz