Spojrzałam wielkimi oczami na Michaela, a on oczywiście tylko pstryknął
palcami i znaleźliśmy się w moim pokoju, w domu w lesie, gdzie mogliśmy
spokojnie kontynuować Jęki przerodziły się w coś więcej po orgazmie.
Moje struny głosowe na całe szczęście były bardzo wytrzymałe. Poczułam
jak jego ciemna krew spływającą po moim łokciu - wbiłam w niego mocno
pazury. Uśmiech z jego twarzy nie znikał. Mimo, że moje łóżko było duże i
tak z niego spadliśmy, nie przestając. Mój kot Loki uciekł
przestraszony z pokoju. Michael jednak skupiał całą swoją uwagę na mnie.
Po kwadransie wymęczeni leżeliśmy na podłodze. Nie mogliśmy złapać
tchu. Przytuliłam się do niego.
-Powtórzmy to jutro, było bosko - powiedziałam.
Michael?
-Powtórzmy to jutro, było bosko - powiedziałam.
Michael?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz