- Poddaj się, ze mną nie wygrasz!
- Aleś pewny siebie.
- Bo ja nigdy nie przegrywam. -po krótkiej wymianie zdań znów zaczęliśmy się chlapać wodą.
- Aleś pewny siebie.
- Bo ja nigdy nie przegrywam. -po krótkiej wymianie zdań znów zaczęliśmy się chlapać wodą.
W mojej głowie zaczęły wirować pomysły jakby tu
wygrać. W końcu, gdy już miałem gotowy plan, wtoczyłem go do akcji. Najpierw większą falą zaatakowałem Kendrę. Ona zamknęła oczy, a ja w tym
czasie pod wodą podpłynąłem do niej. Gdy byłem już wystarczająco blisko
chwyciłem ją w talii i zanurkowałem.
-Teraz przyznaj, że wygrałem. - powiedziałem, gdy w końcu się wynurzyliśmy.
- No dobra, dobra. Wygrałeś. - puściłem ją.
- Mówiłem, że zawsze wygrywam. - powiedziałem i roześmialiśmy się.
- Chyba wypadałoby wyjść.
- Mhm... Dobra. - wyszliśmy z wody, byliśmy cali mokrzy.
- Następnym razem nie wygrasz.
-Tia.. Pomarzyć sobie możesz. - powiedziałem i odwróciłem głowę w kierunku Kendry, zamurowało mnie
- Co się tak patrzysz?
- Emm.. Bo... Twoja bluzka jest mokra.... I ...
<Kendra?>
-Teraz przyznaj, że wygrałem. - powiedziałem, gdy w końcu się wynurzyliśmy.
- No dobra, dobra. Wygrałeś. - puściłem ją.
- Mówiłem, że zawsze wygrywam. - powiedziałem i roześmialiśmy się.
- Chyba wypadałoby wyjść.
- Mhm... Dobra. - wyszliśmy z wody, byliśmy cali mokrzy.
- Następnym razem nie wygrasz.
-Tia.. Pomarzyć sobie możesz. - powiedziałem i odwróciłem głowę w kierunku Kendry, zamurowało mnie
- Co się tak patrzysz?
- Emm.. Bo... Twoja bluzka jest mokra.... I ...
<Kendra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz