Spojrzałam na moja bluzkę i zaczerwieniłam się lekko. "Odkleiłam" ją od ciała.
-Zdarza się. Ale oczy mam trochę wyżej.-powiedziałam i teraz na twarz
Lukasa wpełzł rumieniec. Strzepnęłam ręce, wyszeptałam pojedyncze słowo i
zaczęłam przesuwać dłońmi nad ubraniem susząc je za pomocą czarów.
-Ciebie też wysuszyć?-spytałam. -Jak możesz.-powiedział uśmiechając się lekko. Podeszłam bliżej niego i zaczęłam przesuwać dłońmi nad jego ubraniem i po chwili on też był suchy. -Dzięki.-powiedział. -Ni ma za co.-odparłam zakładając za ucho kosmyk włosów. Zaczynało już zmierzchać, usiedliśmy oboje na brzegu stawu i zapatrzyliśmy się na tafle wody, na której odbijało się czerwone Słońce. -Pięknie tutaj.-powiedziałam, a wiatr zaszumiał w ślicznie ukwieconych drzewach.
<Lukas?>
|
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz