- To teoria Twoja, czy tego ptaka? - spytałam uśmiechając się lekko.
- Czemu "teoria"? - spytał patrząc mi w oczy.
- Serio uważasz, że jestem piękna? - spytałam, uśmiechając się i patrząc mu w oczy.
- Czemu "teoria"? - spytał patrząc mi w oczy.
- Serio uważasz, że jestem piękna? - spytałam, uśmiechając się i patrząc mu w oczy.
Szczerze mówiąc, ja "wycofałam" moje czary już trochę wcześniej,
więc to była jego inicjatywa, bez mojego wpływu. Czy nadal był dla mnie
kolejną ofiarą? Chyba już nie... Alan kiwnął głową. Uśmiechnęłam się
patrząc mu w oczy i pocałowałam go lekko w policzek.
- Dziękuję. - powiedziałam.
- Dziękuję. - powiedziałam.
Alan odwrócił głowę, na jego twarzy pojawił się
uroczy rumieniec Słońce zachodziło ślicznie odbijając się w tafli
jeziora.
- Ładnie tu, prawda? - powiedziałam.
- Tak, bardzo. - przyznał Alan.
- Ładnie tu, prawda? - powiedziałam.
- Tak, bardzo. - przyznał Alan.
Patrzyliśmy się na taflę jeziora, a ja
odszukałam jego dłoń, złapałam ją. Alan popatrzył się na mnie lekko
zaskoczony, ale się uśmiechnął, odwzajemniłam uśmiech. Na nas i na
otaczającą nasz faunę padały ostatnie słoneczne promienie. Nachyliłam
się do Alana i pocałowałam go najpierw delikatnie, a później troszkę
mocniej, Alan z początku wydawał się być zaskoczony, ale później
zgraliśmy się.
<Alan? =3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz