W Akademii byłam już kilka dni. Trzymałam się na uboczu i obserwowałam
potencjalne cele. Wszystkie te potwory na pierwszy rzut oka wydawały się
niegroźne, jednak ja widziałam ich ciemne strony. Widziałam w ich
sercach gniew, nienawiść, miłość, szaleństwo... wszystkie te emocje
mogły ich pchnąć na złą ścieżkę.
Właśnie szłam do stołówki, jak zawsze na w pół niewidzialna pod moją peleryną, gdy ktoś na mnie wpadł. Jakaś dziewczyna. Odbiła się ode mnie jak od niewidzialnej ściany i przetarła oczy.
- Co u diabła? - zapytała patrząc na moją zapewne dość rozmazaną postać... eh ta peleryna
- Spokojnie - mruknęłam - U diabła wszystko w porządku, a przynajmniej ostatnio nie skarżył się, że mu ciasno w więzieniu.
(Jakaś dziewczyna?)
Właśnie szłam do stołówki, jak zawsze na w pół niewidzialna pod moją peleryną, gdy ktoś na mnie wpadł. Jakaś dziewczyna. Odbiła się ode mnie jak od niewidzialnej ściany i przetarła oczy.
- Co u diabła? - zapytała patrząc na moją zapewne dość rozmazaną postać... eh ta peleryna
- Spokojnie - mruknęłam - U diabła wszystko w porządku, a przynajmniej ostatnio nie skarżył się, że mu ciasno w więzieniu.
(Jakaś dziewczyna?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz