czwartek, 28 sierpnia 2014

Od Karou CD Vigo

- W takim razie.. To ja ją wypuszczę, bo to moja sprawa. - powiedziałam zamykając oczy.
- Nie, Karou! Nie możesz..
- Czemu? - spytałam ponownie je otwierając.
- Bo ja nie chcę, żebyś... - zaczął.
- Ja też nie chcę, żeby coś Ci się stało. - powiedziałam z naciskiem. Odeszłam od Vigo i zapatrzyłam się w okno. - Chyba wiem, co trzeba zrobić. - powiedziałam i uśmiechnęłam się smutno. - Muszę znaleźć się u Thiago...
- Ale on Cię zabije! Nie da się pomylić Cię z kimś innym. Musi być inny sposób. Znasz jakieś jego słabe punkty...? - spytał Vigo. W jego głosie dało się czuć strach i rozpacz.
- Nie ma innego sposobu. - powiedziałam.-Ale jestem ja. Ja jestem jego słabym punktem. - dodałam uśmiechając się smutno. 
Zaległa cisza. Vigo odwrócił wzrok. Ja zamknęłam oczy i skupiłam się. Zaczęłam się zmieniać. Moje włosy stały się ciemne i długie do ramion, oczy czarne, z głowy wyrosły mi kręcone rogi gazeli, na plecach miałam skórzaste skrzydła, a nogi zmieniły się w nogi gazeli. Twarz, ręce i tors zostały człowiecze, ale skóra była ciemniejsza, bardziej opalona. Miałam na sobie tylko krótką skórzaną sukienkę. Vigo spojrzał na mnie i wydał z siebie zduszony krzyk.
- Karou?! Co...
- To jest moje wcześniejsze wcielenie. Tak wyglądałam, gdy byłam Madrigal. - powiedziałam. - Nikt nie wie o mojej mocy, bo chimery jej nie mają. To jest mój plan. - rzekłam. - Stanę się Madrigal, przejdę do świata chimer i zabiję Thiago. Spalę jego ciało, by nie mogli go wskrzesić i ucieknę stamtąd. Ale będziesz musiał pójść ze mną, bo sama mogę nie dać rady. Będziesz moim wsparciem, w razie, gdyby mnie złapali.
- Pomogę Ci tak, jak tylko będę mógł. - powiedział Vigo obserwując mnie uważnie. Zmieniłam się z powrotem w Karou.
- Dziękuję, Vigo. - rzekłam. - Ale jeszcze nie czas. Nie teraz. - znowu cisza. Zamknęłam oczy i wzięłam głęboki wdech.
- Karou...?
- Teraz chcę być z Tobą. - powiedziałam z mocą. - Chcę być z Tobą dopóki mogę. - powiedziałam już nieco ciszej. Spojrzałam na Vigo, a on na mnie. Uśmiechnęłam się lekko i odwróciłam wzrok, bo nie wiedzieć czemu na twarz wpełzł mi rumieniec.

<Vigo, co zrobisz?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz