piątek, 1 sierpnia 2014

OD Tanatos CD Shin

Shin wpatrywał się w Amelię jakby nie mógł uwierzyć, że to jego córeczka. Gestem pokazał mi czy może potrzymać ją na rękach. Z uśmiechem pokiwałam głową. Wziął ją bardzo delikatnie, jakby ktoś brał największy skarb swojego życia. Chociaż dla mnie tak właśnie jest i myślę, że Shin też tak sądzi. Kołysząc ją w swoich ramionach uśmiechał się do niej. Jej wielkie błękitne oczka nie odrywały się od niego. Śmiała się wyciągając raczki ku jego twarzy. Zmusiłam się do pozycji półsiedzącej chociaż byłam bardzo zmęczona i obolała. Shin przysiad obok mnie nie odrywając wzroku od maleńkiej. Jakiś starszy mężczyzna zbliżył się do nas. Skiną głową do chłopaka, on odwzajemnił i delikatnie podał mu Amelię. Z mojego gardła wydał się warkot. Wilczy instynkt, by chronić swoje młode przejmował nade mną władzę. Shin gestem uspokoił mnie, ale nie byłam pewna, bo maleńka zaczęła się nerwowo wiercić w jego ramionach. Po krótkiej chwili zaczęła płakać i płakać coraz głośniej. Po chwili jeden mężczyzna zajął się ogniem.
- Oddaj dziecko matce. - rzuciła ostrym tonem Igakan Dzin. Uderzyłam lekką falą w płonącego, który najwyraźniej nie wiedział co robić. Starzec oddał mi w ramiona Amelię, a ja od razu zaczęłam ją uspokajać.
- Taka sama jak jej mama. - rozległ się głos w pobliżu drzwi. 
Wszyscy zebrani przyjęli pozycję gotowi do ataku. A ja wiedziałam kto to jest. Liczyłam, że pojawi się wcześniej, ale sama nie wiem jak daleko znaleźliśmy się od szpitala. Pewnym krokiem do domu weszła Lenobia z Sadirą u boku. Shin wyszedł na przód i przywitał się z moją mamą. Co chyba niektórych zdziwiło. Powolnym krokiem zbliżyła się do mnie i klęknęła przy sofie.
- Liczyłam, że będę przy tobie, kiedy nadejdzie ta chwila. - objęła swoimi dłońmi moją twarz delikatnie składając pocałunek na mojej skroni. Jej głos był bardzo smutny, aż można było wyczuć żal - Przepraszam. Wiem, że w tej chwili najbardziej mnie potrzebowałaś a mnie nie było. 
- Nie mogłaś być, nawet nie wiedziałaś gdzie jestem. Lenobio poznaj swoją wnuczkę Amelię. - popatrzała na małą. która już przestała płakać. 
Delikatnie wzięła ją na ręce. Głaskała ją po policzku. O dziwo maleńka nie płakała. Zamiast tego chyba zaczęła szukać jedzenia. Lenobia się zaśmiała i oddała ją mi.
- Jest głodna, nakarm ją. - obdarzyła mnie serdecznym uśmiechem.

( Shin jesteś tatusiem! Cieszysz się ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz