środa, 27 sierpnia 2014

OD Michaela CD Ann

- Masz pokój naprzeciwko mnie. - zaśmiałem się podając dziewczynie klucz, który dostała od dyrektorki.
- No, to się nazywa fart. - mruknęła pod nosem.
- Nie będzie aż tak źle. A może będzie, sam nie wiem.
- Dzięki za pocieszenie.
- Chodź, przy okazji dowiesz cię gdzie masz pokój. No, chyba, że chcesz włóczyć się po szkole w środku nocy i szukać go. A uwierz mi nie znajdziesz go sama.
- Dobra pokaż mi go. - westchnęła 
Posłusznie poszła za mną. Po jakiś dziesięciu minutach doszliśmy do właściwych drzwi.
- To jest pokój. No to teraz pozostaje mi powiedzieć tylko pa i iść. - skierowałem się w głąb korytarza.
- Czekaj. Myślałam, że masz pokój naprzeciw mnie.
- Bo mam, ale jeszcze do niego nie idę.- zmieniłem się w mgłę i poleciałem na dwór. Lubię tak czasem powędrować sobie z wiatrem. Po jakiejś godzinie wróciłem do pokoju wchodząc przez okno. 
Obudziłem się jakoś po siódmej. Wziąłem prysznic i ogólnie się ogarnąłem. Była już prawie ósma i zaraz miały się rozpocząć lekcje, a czułem że Ann jeszcze nie wstała. Postanowiłem jej zrobić pobudkę. Wziąłem wiadro wody i dosypałem tam lodu. Drzwi od jej pokoju otworzyłem bez problemu. Spała tak, że ledwo mogłem dostrzec jej głowę z pod kołdry. Odkryłem ją ( na szczęście była ubrana) i wylałem całą zawartość wiadra w prost na nią .
- Czas wstać zaraz lekcje. - zaśmiałem się. 

(Ann ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz