poniedziałek, 21 lipca 2014

Od Lirael Cd Shadow


Zatrzymałam się przed drzwiami. Chciałam znów pobiec, otworzyć wrota i zobaczyć każdy kąt, ale ręce Shadowa, które oplotły niespodziewanie moją talię nie pozwoliły mi rozwinąć skrzydeł. Odwróciłam się i dostrzegłam na jego ustach uśmiech, piękniejszy niż Gabriela czy innego Archanioła. Chciałam go pocałować, ale on wziął mnie na ręce tak jak mąż bierze żonę zanim przejdą przez drzwi domu. No i tak przeniósł mnie przez wrota. Poczułam delikatny i przyjemny powiew starego powietrza. Rozejrzałam się cały czas w jego ramionach.
-Pięknie tu. - powiedziałam.
Sabriel wbiegła do zamku jako czarny pies i merdała ogonem po czym szczeknęła, a to rozniosło się echem.




-Cichaj Sabriel. - powiedziałam do psa.
Shadow postawił mnie na ziemi i pocałował w policzek.
-Przydałoby się tu odświeżyć. - powiedziałam i pstryknęłam palcami przez co w zamku było po chwili czysto. Mój ukochany zamknął drzwi. - Skarbie? Chodźmy spać..., jestem zmęczona. - złapałam go za rękę.

<Shadow? Mnie się nie pogania z pisaniem>



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz