środa, 16 lipca 2014

OD Shina CD Tanatos

Słuchałem Tanatos bardzo uważnie, równocześnie nie spuszczając oka z bogini. Kobieta przede mną uśmiechała się szyderczo.
- Nie potraficie się ode mnie uwolnić. - szepnęła.
- Jednak można cię zranić. - poruszyłem kryształem przytkniętym do czoła Nyks i z satysfakcją usłyszałem jej syk.
 Zastanawiałem się gorączkowo nad wyjściem. Gdybyśmy poddali się bogini nocy, za pewien czas żądałaby kolejnego poświęcenia. Jedynym sposobem było zabrać Tanatos i Amelię daleko, gdzie władza Nyks nie sięgała. Aby ukryć nas przed jej wzrokiem na czas podróży musiałbym poddać się innemu bogowi, który w przyszłości mógłby chcieć zapłaty... Jedynym, jaki przychodził mi do głowy, był Vojma - bóg centaurów zmienny jak wiatr, lecz dostatecznie silny, by konkurować z Nyks. - Kochanie podjąłem decyzję za nas. Proszę, zaufaj mi bez względu na wzystko.
- Ufam ci. - w głosie dziewczyny zabrzmiał spokój i determinacja.
- Nie uda ci się, jego władza tu nie...
- Vojmo, Bogu Wojny, dopomóż! - w sali natychmiast zgasły światła.
W ciemności silny wiatr ogarnął moje ciało i wyrzucił za okno szpitalne. Wszystko zniknęło... 
Obudziły mnie promienie słoneczne przedzierające się przez liście. Otworzyłem oczy i rozejrzałem się z lękiem. Tanatos spała przy mnie na miękkiej trawie. Byliśmy w lesie - w domu... Co teraz nas czeka? Delikatnie odgarnąłem złote kosmyki dziewczyny z czoła. Poruszyła się przez sen.

<Tanatos?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz