niedziela, 13 lipca 2014

OD Shina CD Tanatos

Otworzyłem oczy i usiadłem gwałtownie na łóżku. 
- To był tylko sen, to był tylko sen... - powtarzałem w kółko ścierając pot z czoła. 
Pospiesznie odrzuciłem kołdrę i poszedłem pod prysznic. Dwadzieścia minut później wychodziłem z domu ciotki Tanatos. Nikt nie próbował mnie zatrzymywać, ponieważ wszyscy domownicy jeszcze spali. Na tyłach domu rozejrzałem się czy nikt mnie nie obserwuje, jednak po namyśle postanowiłem dojechać do szpitala autobusem. To niedaleko. Nie powinienem ryzykować wykrycia. Na przystanku spotkałem młodą kobietę z dzieckiem, dziewczynką. Maleństwo ściskało kurczowo rękę matki. Autobus akurat podjechał. Wsiadłem pospiesznie, nie oglądając się za siebie. Myślami byłem przy moich dwóch najwspanialszych kobietach. W szpitalu siłą wdarłem się na odział. Młoda lekarka, która przyjmowała Tanatos, na mój widok odwołała pielęgniarki - ochroniarzy i pozwoliła na zbyt wczesne odwiedziny. Jak tylko wszedłem do sali, dziewczyna wyskoczyła z łóżka i przytuliła się do mnie.
- Miałam koszmar... - wyszeptała ze łzami w oczach.
- Tak jak ja...
- Wiem o tym... - ukryła twarz w mojej koszuli.
- Poprę cię kochanie we wszystkim co postanowisz. Wiem, że to sprawka tej cholernej bogini. Rozmawiała ze mną przez sen. Możemy z nią walczyć lub poddać się jej opiece i wykonać nasze przeznaczenie.
Nagle w kącie sali zmaterializowała się z mgły kobieta w czerni.
- Czego chcesz! Mocniej objąłem Tanatos.
- Nie możecie ze mną walczyć. - zaśmiała się szyderczo.
- Masz rację. - puściłem dziewczynę - Oddaję się twej opiece.
- Shin! - Tanatos próbowała mnie podnieść z ziemi, kiedy o krok od bogini klęknąłem na jedno kolanu - Nie rób tego!
- Wiem co robię kochanie. - wyszeptałem i skłoniłem głowę przed kobietą o srebrnych włosach.
Dziewczyna przyglądała mi się z niedowierzaniem i złością.
- Widzisz Tanatos? To nie takie trudne. - bogini podniosła wzrok na blondynkę.
To była moja szansa....
Błyskawicznie wstałem i przyłożyłem kryształ do ukrytego wysoko na czole pod włosami Nyks znamienia w kształcie czarnego księżyca. Kobieta zadrżała i syknęła cicho, ale nie wykonała żadnego ruchu.
- To Adular, potocznie zwany Kamieniem Księżycowym. Wiem, że można cię nim zranić. - teraz ja uśmiechałem się szyderczo - Każdy ma wybór i nie będziesz nas do niczego zmuszać! Tanatos, kochanie, jeszcze raz pytam, jaka jest twoja decyzja. Chcesz poddać się losowi o przeznaczeniu czy żyć spokojnie z dala od tej kobiety?
Nyks usilnie próbowała nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów i jednocześnie przestraszyć Tanatos kolejną złą wizją, bądź czymś równie podłym.
- Tylko spróbuj! - szepnąłem na ucho bogini tak, by słyszała tylko ona - Wybór należy do niej, nie do ciebie!

<Tanatos?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz