niedziela, 25 maja 2014

OD Tanatos CD Shina

Staliśmy tak całując się i przytulając. Jego usta były słodkie. Po chwili wyśliznęłam się z jego objęć. Spojrzał się na mnie ze smutkiem, a ja podeszłam do drzewa niedaleko nas i wyjęłam trzy torby schowane w głębi. Były tam koce poduszki i świece. Rzuciłam mu jedną z kocami.
- Pościel je. - zrobił pytającą minę, a ja zaśmiałam się - Przecież wiesz, że często uciekałam, a to było moje ulubione miejsce, często przesypiałam tu całe noce. Musiałam sobie tu urządzić wygodny kąt. - uśmiechnął się i zaczął rozkładać koce, a ja wokół nas świeczki. Po chwili dałam mu trzecią torbę z poduszkami.
- Ale się przygotowałaś. - zaśmiał się - A masz zapałki albo zapalniczkę, żeby zapalić je?
- A po co nam one? - machnęłam ręką a wszystkie świeczki zaczęły świecić na różne kolory.
- Zapomniałem, że tak potrafisz. Pięknie teraz tu. - objął mnie w tali i przysunął do siebie, całując  delikatnie w usta.
Jak ja kocham, kiedy on tak robi. Położyliśmy się na kocach, cały czas muskał moje usta swoimi. Rękę miał na mojej tali, cały czas przysuwają mnie do siebie. Wsuwał ją pod moją bluzkę i niespodziewanie zaczął mnie gilgotać i znów kręciłam się z nim po całym kocu. Tym razem on siedział na mnie dalej się śmiejąc.
- Lubisz mnie gilgotać. - nie mogłam przestać się śmiać
- Lubie jak się śmiejesz. - zaczął mnie całować tak namiętnie, że czułam jakby usta zaczęły mi się palić.
Ale nie przerywałam mu było mi tak przyjemnie, że nie mogłam. Zamiast tego włożyłam mu ręce pod koszulkę i zaczęłam mu ją ściągać. Na początku stawiał leki opór, ale po chwili sam ją ściągnął i zaczął całować mnie po szyi i w dół rozpinając przy tym moją koszulkę. Tak przyjemnie całował mnie po brzuchu, że mało nie odpłynęłam, ale po chwili wrócił się do góry do moich ust. Rękami rozpięłam jego guzik od spodni, a ściągałam je nogami teraz jego talia była pomiędzy nimi. Na chwile przestał mnie całować i popatrzał mi się w oczy.
- Na pewno tego chcesz? - spytał łagodnym tonem - Ja nie będę nalegać, jeżeli nie jesteś gotowa.
- Bardzo tego chcę. - pocałowałam go delikatnie w usta - Chce stracić swoje dziewictwo z tobą tutaj i teraz.
- W takim razie będę delikatny. Jak będziesz chciała przestać, tylko powiedz skończę.
- Dobrze. - powiedziałam i znów zaczęliśmy się całować.
Przykryliśmy się jednym kocem pochłaniałam jego ciepło jak magnez. Czułam jak powoli rozpina mi spodnie i delikatnie je zdejmuje. Teraz tylko byłam w staniku i majtkach, a on w bokserkach. Rozpiął mi stanik i powoli zsuwał się na dół, delikatnie muskając mój brzuch swoimi ustami. Ściągnął mi majtki, a ja mu bokserki. Znów wślizgał się do góry, czułam jego ptaszek dotyka moich nóg. Podałam mu gumkę.
- Jeszcze dzieci nie chcę mieć. - zaśmiałam się.
- Ja też. - pocałował mnie w usta i posłusznie ją założył.
Znów zaczął mnie całować namiętnie. Czułam jak delikatnie wkłada we mnie go. A on chciał stłumić to namiętnym pocałunkiem, ale tego nie dalo się nie poczuć. Jęk wyrwał się z moich ust. Zaczął mnie jeszcze bardziej namiętnie całować. Czułam jak on się we mnie rusza i co chwile wyrywa się jęk rozkoszy. Było to niesamowite przeżycie. Długo trwała rozkosz jego ciała została w mojej pamięci. Później leżeliśmy całować się, rozmawialiśmy śmialiśmy się z byle czego. Było pięknie tej nocy nigdy nie zapomnę. Później Shin zmienił się i zabrał nas do mojego pokoju. Położyliśmy się, ja wtulałam się w jego pierś, a on mocno mnie przytulał. Obudziłam się w tej samej pozycji tuląc się do niego, on też właśnie otwierał swoje zaspane oczka.
- Hejka skarbie. - pocałował mnie delikatnie w usta.
- Witaj mój misiu. - odwzajemniłam się tym samym.
Powoli zaczęłam siadać i w tym samym momencie zobaczyłam Neferet siedzącą na krześle niedaleko drzwi. Była nieźle na coś wściekła. Nikogo nie było w pokoju to był zły znak.
- Yyy Shin?

( Shin mamy chyba przerąbane!)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz