wtorek, 27 maja 2014

OD Shina CD Tanatos

Tanaos nie zjawiała się długo. Zacząłem z niepokojem chodzić po pokoju. Co się tam, u licha, dzieje?! Postanowiłem zejść na dół i sprawdzić. W głównym holu kierowałem się głównie słuchem, by odnaleźć odpowiednią salę. Wreszcie stanąłem w ciemnym korytarzu przed zamkniętymi drzwiami. Przez dziurkę od klucza płynął niewielki strumień światła. Nachyliłem się, z wnętrza dochodził kobiecy głos - to chyba Lenobia. Mówiła o Tanatos i o tym, że jest... prawdziwą matką dziewczyny! Byłem równie zaskoczony, jak zapłakana postać, która nagle jawiła się w ciemnym kącie pomieszczenia. Z tego powodu wniknęło niezłe zamieszanie. Drzwi otworzyły się gwałtownie, zdążyłem odskoczyć w ostatniej chwili. Tanatos wybiegła z prędkością błyskawicy z sali i zniknęła na końcu korytarza. W ślad za nią ruszyło kilka osób. Nikt nie dostrzegł mnie krytego za drzwiami. Kiedy kroki ucichły, wymknąłem się z kryjówki i pospiesznie wróciłem do pokoju dziewczyny. Balkon posłużył za lotnisko. Wzbiłem się w powietrze, nie dbając o to, czy ktoś mnie zobaczy. Teraz liczyła się Tylko Tanatos! Dostrzegłem ją w postaci wilka, biegła przed siebie, wpadając na drzewa i krzaki. Musiała czuć się strasznie. Dorastała w odwiecznym kłamstwie.... Zacisnąłem zęby z wściekłości. Całkiem niedawno dowiedziała się o zamiarze wykorzystania jej do jakiego rytuału. Miała przyjąć obcą osobowość i stać się kimś zupełnie innym, być może na zawsze... Musiałem dać upust swojej złości, rycząc w nocne niebo. Tanatos tymczasem zniknęła w jaskini w głębi lasu. Bez wahania wylądowałem na najbliższej polanie i pospiesznie odnalazłem wejście do kryjówki dziewczyny. Odnalazłem ją skuloną w zupełnej ciemności. Przyklęknąłem przy niej.
- Jestem, kochanie. - przytuliłem ją mocno.
- Jak mogli mi to zrobić...! - szlochała cicho, ukrywając mokrą twarz w mojej koszuli.
- Zapomnij o nich. Teraz już nikt cię nie skrzywdzi i nie wykorzysta do własnych celów. Zabiję każdego, kto spróbuje się do ciebie zbliżyć! - powiedziałem z naciskiem.
Dziewczyna odchyliła głowę i spojrzała na mnie uważnie zaczerwienionymi oczami.

<Tanatos? Lepiej ci już?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz