czwartek, 15 maja 2014

OD Shina CD Tanatos

W pomieszczeniu zapadło krępujące milczenie. Kapłanki obserwowały nas uważnie. Wreszcie Neferet powiedziała poważnym tonem:
- To, co za chwilę usłyszycie, pod żadnym pozorem nie może opuścić tych ścian. - powiodła groźnym wzrokiem po zebranych - Od dawien, dawna przekazywano w najgłębszej tajemnicy Przepowiednię o zbliżającej się wojnie. - spuściła wzrok - Zbliża się koniec moje dzieci. Czas nieubłaganie dobiega końca... - zakończyła cicho.
- O czym ty mówisz, Neferet?! - dziewczyna podeszła do dużego stołu i nachyliła się nad główną kapłanką.
- Jest pewna nadzieja. - niespodziewanie głos zabrała mentorka Tanatos - Przepowiednia wspomina o Czarnym Jeźdźcu o potężnej mocy i jego smoku, który jednak tym stworzeniem nie jest. Nie widziałyśmy w tym sensu, aż do dziś.
- Dziękuję Lenobio. Jeśli to wy macie być naszą jedną nadzieją, musimy was odpowiednio przygotować. Czas nagli!
 Do późna kapłanki rozmawiały o szczegółach Przepowiedni i nadejściu wojny. Wreszcie koło trzeciej nad ranem pozwolono nam odejść. W całym tym zamieszaniu zapomniano o pewnym szczególe. Gdzie miałem spać...?
- Nie martw się. - powiedziała sennie Tanatos - Mam szerokie łóżko, zmieścimy się boje. - powiedziała z lekkim rumieńcem na twarzy.
Wchodząc do jej pokoju oboje czuliśmy się dość niepewnie.
- Czy twoja rodzina...?
- Nie przejmuj się nimi. - pocałowała mnie i delikatnie wypchnęła za drzwi - Poczekaj chwilę, muszę się przebrać.
Pięć minut później wszedłem do pokoju, Tanatos leżała w piżamie przykryta po szyję.
- Mam nadzieję, że nie chrapiesz za głośno. - uśmiechnęła się ślicznie.
- Nie przypominam sobie. - również odpowiedziałem uśmiechem.
 Zgasiłem światło, zdjąłem ubranie i położyłem się koło dziewczyny. Przez chwilę milczeliśmy oboje, skrępowani własną bliskością.
- Masz zimne nogi... - wymamrotała Tanatos.
- Zaraz temu zaradzimy. - przytuliłem ją mocno.
Szybko zasnęliśmy wtuleni w siebie. Jutro czekał nas ciężki dzień.

<Tanatos? Masz ciepłe nogi? ;)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz