czwartek, 15 maja 2014

Od Alexa CD Annabel

- Ostatni raz idę z tobą na spacer... - Szepnęła do mnie Annabel.
Staliśmy jak sparaliżowani patrząc jak Hobgobliny są coraz bliżej nas. Broniły swojego "dziecka" bo nie wiedziałem jak to inaczej nazwać... Nagle w jednej chwili, jakbyśmy się zmówili odwróciliśmy się i zaczęliśmy uciekać. Biegliśmy a stwory nas goniły. Czasem mógłbym myśleć więcej... Tyle co przyjechaliśmy do szkoły z Annabel a już by nam musieli pogrzeb robić. Na drugi raz pomyślę dwa razy. Nim się obejrzałem wybiegłem na skraj lasu. Zdyszany patrzyłem gdzie jest dziewczyna. Rozglądałem się, nigdzie jej nie widziałem... Zacząłem się denerwować a zarazem martwić, że ją dorwały i to przeze mnie. W pewnej chwili poczułem na karku czyiś oddech. Odwróciłem się na pięcie i odetchnąłem z ulgą.
- Myślałem, że cię dogoniły i...
- Spokojnie... - Odparła tak samo zdyszana jak ja. - Po prostu mam nauczkę, żeby ciebie nie słuchać. - Zaśmiała się.
- Ta... Słuchaj mnie a będziesz chodzić w sandałach w zimie...
- Że co? - Przyglądnęła mi się.
- A... Takie przysłowie jest... - Wytłumaczyłem szybko.
- Mhm. Idziesz? - Zapytała idąc w stronę szkoły.
- Idę. - Popatrzyłem jeszcze raz za siebie, czy nigdzie nie ma tych stworów wzruszyłem ramionami i poszedłem za dziewczyną. - Słuchaj, skoro masz dar przepowiadania przyszłości, to czemu nie przewidziałaś tego co się stanie jak pójdziemy do tego przeklętego lasu? - Spytałem ciekawy.
- To nie tak... - Mruknęła pod nosem.
- A jak? - Popatrzyłem na nią.

(Annabel ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz