wtorek, 27 maja 2014

OD Tanatos CD Shina

Po chwili zaczęło do mnie wszystko dochodzić byłam wściekła! Wszystko się we mnie gotowało!
- One chciały mnie poświęcić bogom. Wybawca by wszedł w moje ciało! Sobie wyobrażały nawet mi o tym nie mówiąc!- czułam jakby miała zaraz wybuchnąć!
- Jak one miały zamiar to zrobić? - jego głos też był przejęty ale spokojny
- Na pewno wytoczyły by ze mnie trochę krwi żeby osłabić mojego ducha! A wtedy "Wybawca" wszedł by w moje ciało ale nie wiadomo czy nawet jeśli by zwyciężył to po opuszczaniu mojego ciała mogło by tego nie przeżyć!
- To chyb dobrze że nie jesteś już nieskalana - uśmiech pojawił się na jego słodkiej twarzyczce
- Dobrze nawet bardzo dobrze ale boję się że one jeszcze coś wymyślą żeby jednak to nadal była ja.
- Nie wymyślą ty jesteś tylko moją - pocałował mnie w czubek głowy
- Mniemy nadzieje że nie wymyślą . Idę podsłuchać o czym tam gadają - Ruszyłam w stronę drzwi a on mnie chwycił za nadgarstek.
- A jeśli cie złapią ?
- Nie złapią wczoraj odkryłam taki fajny bajer w mojej nocy. Jak się skupię na ciemności to jestem jak ona nikt mnie nie słyszy nikt mnie nie widzi.
- Uważaj na siebie - pocałował mnie delikatnie w usta i wyszłam i jak mówiłam to wtopiłam się w ciemność .Akurat pokój w którym siedzieli był otwarty bo ktoś na chwile wyszedł. Wśliznęłam się do pokoju i poszłam w ciemny kąt by być bardziej niewidoczna. Siedziało tam mało osób Lenobia, Neferet ,moi rodzice i Sadira - jedna z kapłanek- a reszty nie było.Po zamknięciu drzwi Lenobia kręciła się niespokojnie po pokoju chodząc te i wewte. Pierwsza odezwała się Neferet .
- Jesteś pewna że ona nie wie kim dla niej jesteś ?
- Na pewno nie wie nie nawet nie miała się od kogo dowiedzieć tylko zebrani w tym pokoju wiedzą prawdę - moje mentorka wyglądała na smutną - Jak się dowiedziałaś że Tanatos straciła dziewictwo ?
- Jeden wojownik powiedział że coś przy jeziorze się dzieje że słychać stęki. Poszłam do jej pokoju i ich tam nie było jak doszłam tam już ich nie było ale pojawili się w pokoju spali. A moje potwierdzenie tego był bardzo wyrazisty zapach ich feromonów no i spali w samej bieliźnie - Neferet zadrżała jak to mówiła - A ty jak się trzymasz z tą myślą wiem że odkąd przyjechała co noc płaczesz.
- Jakoś się trzymam ciężko jeszcze po wczorajszym dniu naprawdę wtedy mną smutek wzruszył że nie wie prawdy.- łzy ciekły jej po policzkach o jakiej prawdzie ona mówi?
- Co się takiego wczoraj wydarzyło że aż tak płakałaś ? - Neferet miała naprawdę zatroskaną minę i przejętą
- Najpierw usiadła obok mnie na objedzie chociaż tradycja mówi że powinna usiąść koło swojej matki. Trochę mnie to cieszyło bo przynajmniej była prawie grzeczna. Ale potem drugim spięciu z Afrodytą powiedziała że mnie kocha nie jak mentorkę tylko jak mamę - Teraz naprawdę szlochała wtulając się w Neferet .
- Nie powinnaś być jej mentorką to za duże ryzyko! - moja matka się odezwała ale Lenobia nie była w stanie odpowiedzieć za nią odpowiedziała Neferet.
- Wiemy o tym ale nie było wyjścia przecież na początku ja byłam jej mentorką i że mną nie wypaliło. Tak samo było ze wszystkimi kapłankami na końcu była Lenobia i tylko z nią poczuła wież i była w miarę grzeczna.
- A jeśli dowie się że Lenobia jest jej biologiczna matką co wtedy będzie - po moich policzkach teraz też zaczęły płynąć że smutku. Jak to Lenobia jest moją mama całe życie w kłamstwie! Jak to możliwe! Czemu nie mogłam być cały czas z nią czemu miałam mieszkać z tymi bydlakami ?!
- Nie dowie się nie chcę jej złamać serca za bardzo ją kocham żeby tak ją zranić. Jest całym moim życiem. Jakby jej powiedziała to wyszło by na to że jej nie chciałam a to nie prawda bardzo ją chciałam ale nie mogłam jej mieć i nikt nie może się dowiedzieć że jest moją córką . Dla jej dobra - teraz ryczałam czułam jak zasłona się ze mnie cofa i wiedziała że jak się tu spojrzą to mnie obaczą ale nie byłam w stanie nic zrobić. Czułam jakby ktoś wyrwał że mnie kawałek mnie jakaś pustka powstała. Już nie byłam w stanie dużej ukrywać szlochu i wyrwał się na zewnątrz mnie. Wszyscy przenieśli wzrok na mnie że zdziwieniem .
- Tanatos? - głos Lenobi nadal był smutny ale zaczęła niepewnie podchodzić w moją stronę. Poderwałam się i zaczęłam biec w stronę drzwi otworzyłam je i kierowałam się w stronę drzwi wyjściowych. Słyszałam jak za mną biegną i krzyczą żeby poczekała ale ich nie słuchałam. Ale też wyczułam tam Shina chyba się zmartwił że tak długo mnie nie było.Otworzyłam je i kierując się w stronę lasu skoczyłam i zmieniłam się w wilka. Pędziłam wpadając na wszystkie krzaki nawet w wilczej postaci oczy mi łzawiły. Stanęłam na chwilę a z moje paszcze wydarło się okropni smutne wycie. Pobiegła dalej mając nadzieje że zgubiłam ich . Weszłam do jakiejś jaskini w głąb zmieniłam postać i schowałam twarz w ręce i zaczęłam potwornie płakać. Ktoś mnie dotkną w ramie aż podskoczyłam.

( Shin przytulisz mnie ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz