Podrapałem podbródek w zamyśleniu. Pomimo wszystkich pogłosek o Ponurym Żniwiarzu, ten demon wydawał się...interesujący. Na swój dziwny sposób. Podjąłem decyzję.
- Nie tutaj i nie dziś. To miejsce jest pełne odmieńców i powinienem je poznać bliżej. Twój wyrok nadal jest aktualny, tylko przesunięty nieco w czasie. - uśmiechnąłem się nieznacznie - Ciesz się życiem demonie, póki jeszcze możesz.
Wyminąłem kobietę, pozostawiając ją samą z myślami. Być może popełniłem błąd i nie dostanę drugiej szansy. Na szczęście tylko "być może". Powolnym krokiem zbliżałem się do zamku o dumnej nazwie Akademii Dzieci Nocy. Zerknąłem przez ramię, na skraju lasu nie dostrzegłem żadnej postaci, jednak wyczuwałem aurę demona. Już niedługo moja droga spotkamy się ponownie, z tym wyjątkiem, że odejdzie tylko jedno. Wszedłem do głównego korytarza szkoły. Zadziwiające jak wiele tak różnorodnych stworzeń może żyć tak blisko siebie... w pokoju. To miejsce zaczynało mnie coraz bardziej zadziwiać.
<Argona? Co dalej?>
<Argona? Co dalej?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz