środa, 28 maja 2014

OD Lirael CD Shadow

Gdy odszedł wypowiedziałam krótką formułkę, dzięki której zapomniałam, że mu to powiedziałam. Gdy skończyłam zdziwiłam się nieobecnością Shadow'a. Jeszcze chwilę temu siedział tu i rozmawiał ze mną. Pomasowałam skroń i dopiero w tedy zauważyłam trzy kreski na ziemi, co oznaczało trzy minuty.
-Wykasowałam sobie pamięć, cudownie - powiedziałam. - Co ja takiego zrobiłam? - zadałam sama sobie pytanie, ale już nie potrafiłam na nie odpowiedzieć.
Wstałam i otrzepałam się, po czym wróciłam do pokoju, który przydzieliła mi dyrektorka. Gdy już tam byłam położyłam się na łóżku. Nie potrzebowałam snu, ale zapadłam w lekki trans, dzięki któremu nie czułam już zmęczenia. W piekle nigdy nie męczyłam się, nigdy nawet nie zapadałam w trans, a wypowiedzenie zaklęcie dodawało mi sił, a nie odejmowało.
Wybudziłam się, gdy słońce było już w zenicie, następnego dnia. Pierwsze na co zwróciłam uwagę to dziwne pudło przy moim łóżku, na stoliku. Było na nim coś wymalowane. Chwilę się w to wpatrywałam. Na tym czymś było wymalowane 12:07 - nie rozumiałam tego, a potem 7 zmieniło się na 8. Gdy się dłużej na to gapiłam znak 8 zmienił się na 9. Od tego chyba ogłupiałam. W piekle nie było takich... dziwnych rzeczy. Wyszłam z pokoju i.... jakie cudowne zrządzenie losu! Spotkałam tam Shadow'a.
- Dobrze, że jesteś. - powiedziałam i wciągnęłam go do pokoju - Możesz mi powiedzieć co to kur*a jest? - wskazałam na to coś, a on się roześmiał.

<Shadow? Ja pytam się serio!!!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz