wtorek, 13 maja 2014

OD Shina CD Tanatos

Przymknąłem oczy. Mimo zmęczenia, nie mogłem zasnąć. Słyszałem tuż obok cichy, równy oddech Tanatos.
- Śpisz? - szepnąłem.
- Nie.
Odwróciłem się w jej stronę, opierając głowę na zgiętym ramieniu. 
- Myślałem, że podróż cię zmęczyła. Podejrzewam, że mamy trochę czasu dla siebie, nim zebranie się skończy.
- Nie jestem senna, za dużo wrażeń. - uśmiechnęła się delikatnie i dotknęła opuszkami palców mojej twarzy.
Ująłem jej drobną dłoń w swoją, większą i pocałowałem wewnętrzną część.
- Cieszę się, że mogłem przyjechać tu z tobą.
Niespodziewanie dostrzegłem błysk maleńkiej łezki w oku dziewczyny.
- Niczym się nie martw kochanie, jestem przy tobie. - przytuliłem ją.
Leżeliśmy tak razem, czerpiąc wzajemnie siły przeciw całemu światu. Ostrożnie, żeby nie zbudzić Tanatos, pogładziłem jej długie włosy. Zaskoczony, odkryłem, że cały mój wszechświat skurczył się nagle do czterech ścian pokoju drobnej istotki, którą trzymałem w ramionach. Co sądziła o tym rodzina Argent, mało mnie teraz obchodziło. Obiecałem sobie, że będę chronił Tanatos, nawet przed jej krewnymi, którzy mieli wobec niej własne plany. Z zamyślenia wyrwał mnie cichy okrzyk dziewczyny. Męczył ją zły sen.
- Tanati, już dobrze. - szepnąłem, całując jasną czuprynę włosów.


<Tanatos obudź się ;)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz