sobota, 31 maja 2014

Od Karou CD Alana

-No, panie Elf, weź się przez chwilę nie ruszaj i wrzuć ten kamień do wody jeszcze raz.-powiedziałam poprawiając włosy i dorysowując kolejną kreskę na rysunku.
-Co?
-Wiadro - 1:0 Grasz dalej?.-warknęłam zła, że nie mogę skończyć rysować. Cóż, od czego jest pamięć... Zamknęłam szkicownik.
-Czy ty chciałaś mnie narysować?-spytał lekko oskarżycielskim tonem podnosząc się i idąc w moją stronę.
-Nie, wyrzeźbić.-żachnęłam się.-Brakuje Ci jeszcze togi i kiści winogron. O! I jeszcze dziewczyny, która by Cię nimi karmiła... Może ta.. Jak jej było... Lirael? Tak, ona!-Teraz elf stał przede mną i z mściwością patrzył mi w oczy.
-Co powiedziałaś?-wywarczał.
-Wiadro - 2:0.-dalej irytowałam stojącego przede mną elfa. Ten oskarżycielsko podniósł palec i chciał coś powiedzieć.-Nie dotkniesz mnie.-powiedziałem.
-Jesteś tego taka pewna?-spytał ze złośliwym uśmiechem.
-Aha.-potwierdziłam i uśmiechnęłam się jak pięciolatka. Chłopak chciał mnie dotknąć, a ja złapałam jego rękę i wykręciłam ją boleśnie. Po chwili rzucania się z nim zrobiłam to także z jego drugą ręką, powaliłam go na ziemię i położyłam moją stopę, obutą w czarne opinacze, między jego łopatkami.
-Aż mi się chce powiedzieć "A nie mówiłam?".-powiedziałam z szyderczym uśmiechem nadal go tak trzymając. Chłopak mruknął coś.-Hmm? Boli?
-Puść mnie.
-Boli, prawda?
-Puść mnie.-powiedział, a po chwili dodał niechętnie.-Proszę.
Powoli puściłam elfa, który wstał i rozmasował sobie barki.
-Miło mi było Cię poznać, panie Elfie.-powiedziałam, skłoniłam się dworsko i rozmyłam się w oparach mgły, które pojawiły się wokół mojej osoby.
Alan?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz