niedziela, 25 maja 2014

OD Shadow'a CD Lirael

W lesie odnalazłem spokój, jakiego było mi teraz potrzeba. Gdzieś w środku pojawiło się znajome uczucie piekielnej siły próbującej mnie zniewolić. Roześmiałem się cicho. Według ludowych legend, diabeł mógł zawładnąć czyjąś duszą przy sprzyjających okolicznościach. Niestety słodka Lirael (byłem pewien, że to ona) nie wiedziała, że stanowiłem wyjątkowe połączenie kilku gatunków. Posiadałem również sporą domieszkę krwi demonów wyższej rangi i z tego powodu nie miałem duszy... Urodziłem się już bez takiej drobnostki, jak dusza. Niech myśli, że zdołała zrobić ze mnie niewolnika. Pod wieczór postanowiłem wrócić do Akademii. Przed głównymi drzwiami spotkałem diablicę z zagadkowym uśmiechem.
- Dobrze, że cię widzę. Mam parę pytań.
Rozdrażnienie mieszało się we mnie z ciekawością, co też mogła chcieć. To drugie zwyciężyło... Splotłem ręce na piersi i czekałem cierpliwie na ciąg dalszy.
- Nie tutaj. - Złapała mnie za ramię i pociągnęła na powrót w stronę lasu.
W zaciszu drzew poczuła się dużo swobodniej. Zatrzymaliśmy się niedaleko sporej polany.
- Teraz mi powiedz, jak zabić Anioły. - wypaliła.
Spojrzałem na nią zaskoczony i lekko zmieszany.
- Nie powinnaś wiedzieć takich rzeczy. Twoje miejsce jest w piekle! - poniosła mnie złość.
- Zatem, czy Aniołowie nie powinni wrócić do nieba? - uśmiechnęła się niewinnie.
- Podaj mi chociaż jeden powód, dla którego powinienem przekazać ci tą informację! - powiedziałem z naciskiem.
Spokojnie usiadłem pod grubym pniem drzewa, czekając na odpowiedź Lirael.

<Lirael?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz