niedziela, 25 maja 2014

OD Shina CD Tanatos

- Postaram się, żeby taka była. - wyszeptałem cicho - Wyjdźmy na balkon, tak zdołamy ominąć straże.
Tanatos otworzyła drzwi, do pokoju wdarło się ciepłe powietrze wieczoru przesycone słodkim zapachem kwiatów.
- Zaczekaj na mnie. - pocałowałem ją po raz ostatni.
Podszedłem do barierki i jednym zwinnym ruchem przeskoczyłem ją. Usłyszałem za plecami cichy okrzyk dziewczyny. Przemiana nastąpiła automatycznie, nim dotknąłem ziemi poniżej. Bezgłośnie podleciałem pod balkon.
- Jesteś gotowa? - rozdziawiłem paszczę w uśmiechu.
Roześmiana Tanatos usadowiła się na mojej szyi przed skrzydłami. Poczułem jak łapie czarne włosy grzywy. Ucieszyłem się w duchu, że natura nie obdarzyła mnie kolcami, tylko długim owłosieniem biegnącym od czubka głowy do końca ogona. Ostrożnie wzbiłem się w powietrze. Dziewczyna pisnęła radośnie. 
- Jest wspaniale! - krzyknęła, kiedy byliśmy wysoko ponad siedzibą rodziny Argent.
Pozwoliłem jej nacieszyć się wspaniałym widokiem z tej wysokości. W oddali dostrzegłem połyskującą taflę jeziora. Obniżyłem lot, obawiając się, żeby Tanatos zbytnio nie przemarzła. Wreszcie, kołując w powietrzy, wylądowałem na środku wody. Dziewczyna zanurzyła stopę.
- Jezioro jest ciepłe.... - ciąg dalszy słów zagłuszył cichy plusk, z jakim zanurkowała w ciemną toń.
Przybrałem ponownie ludzką postać i rozejrzałem się z niepokojem za Tanatos. Dostrzegłem ją przy brzegu, machała ręką. Podpłynąłem do niej czym prędzej.
- Nie rób tego więcej. - otoczyłem ją ramionami.
Przy brzegu woda sięgała zaledwie do talii dziewczyny. 
- Bałeś się o mnie? - zapytała, przyglądając mi się z czułością.
- Bardzo.... - ująłem jej twarz w dłonie i pocałowałem. 
Poczułem jak przytula się do mnie mocniej. Byłem szczęśliwy, mogąc trzymać Tanatos w ramionach i smakować jej słodkie usta.


<Tanatos?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz