czwartek, 29 maja 2014

OD Kendry

Tachałam walizki po schodach, gdy ktoś od tyłu zakrył mi oczy dłońmi.
- Zgad..
- Odejdź, Seth. - powiedziałam z uśmiechem.
- No, ej! Skąd ty zawsze wiesz, że to ja?
- Bo tylko ty zawsze mi tak robisz. - odparłam i przytuliłam brata. - Jak dobrze Cię widzieć.
- No, ej... Znajdź se jakiegoś chłopaka i jego męcz, a nie mnie... - mruknął.
- Seth!
- No dobra, dobra, też Cie lubię. - zaśmiał się.-Pomóc Ci?
- Dam sobie radę, dzięki. - powiedziałam. - Czy ty czasem nie masz zajęć? - spytałam podejrzliwie.
- Jest sobota, dziewczyno. - powiedział wywracając oczami.
- Jakiś dodatkowych zajęć... - dodałam.
- Dobra, dobra, już sobie idę. - powiedział z uśmiechem. Znowu zaczęłam tachać walizkę po schodach, przystanęłam na półpiętrze, żeby zdjąć bluzę i poczułam na ramieniu czyjąś dłoń.
- Pomóc Ci?
- Już Ci mówiłam, że sobie poradzę, Seth.-powiedziałam wiążąc bluzę w pasie.
- Seth? - spytał ten ktoś. Oj...
- Przepraszam, myślałam, że Ty to mój brat... - odparłam odwracając się i patrząc przybyszowi w oczy.
- Nic się nie stało. - odparł chłopak uśmiechając się, a ja odwzajemniłam uśmiech.
- Kendra. - przedstawiłam się, podając mu dłoń.
- Lukas.-odparł ściskając ją. Chciałam złapać rączkę walizki, ale Lukas mnie uprzedził.
- Nie, nie. Pomogę Ci. Gdzie masz pokój?
- No dobra... Dzięki. Chodź za mną. - powiedziałam.

<Lukas?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz