poniedziałek, 26 maja 2014

OD Shina CD Tanatos

Lekko zdezorientowany spojrzałem na wściekłą kapłankę. Założyła ręce na piersi i przyglądała nam się z mieszaniną obrzydzenia i gniewu.
- Coście zrobili najlepszego?! - powiedziała cicho, lecz stanowczo.
- O co ci chodzi Neferet?
- Myślisz, że nie wiem co miedzy wami zaszło?! - wstała wściekła i zaczęła chodzić po pokoju, tam i z powrotem - Miałaś zostać poświęcona bogom w nieskalnej postaci, inaczej... - przeczesała ręką splątane włosy - Ty, to twoja wina! - wskazała na mnie oskarżycielsko palcem - Teraz wszyscy jesteśmy zgubieni....! - jej głos zadrżał i załamał się zupełnie. 
Kapłanka ponownie usiadła na krześle i ukryła twarz w dłoniach. Jej ramionami wstrząsał bezgłośny szlich. Oboje z Tanatos patrzyliśmy zaskoczeni na kobietę, nie bardzo wiedząc jak się zachować. Dziewczyna pewnie pierwszy raz widziała kapłankę w takim stanie. Pospiesznie wyskoczyła z łóżka, założyła na bieliznę długą koszulkę i podeszła do Neferet. Dotknęła delikatnie jej dłoni.
- Powiedz mi o co chodzi. - powiedziała łagodnie.
Kobieta uniosła zaczerwienioną twarz. 
- W przepowiedni wspomniano, że należy poświęcić czystą dziewczynę. Aby tajemniczy wybawca mógł pokonać zło.
- Chcieliście mnie złożyć w ofierze?! - Tanatos krzyknęła z wyrzutem.
- Niezupełnie. Chodzi o przejście, to skomplikowany rytuał. Teraz musimy szukać innego wyjścia. - otarła kolejną łzę z policzka.
- Czy przypadkiem nie uważaliście Tanatos za przepowiedzianego Wybawcę? - przypomniałem się nieśmiało - Wtedy chodziłoby o inną dziewczynę.
Kapłanka spojrzała na mnie niepewnie, zastanawiając się nad czymś.
- Dziewczyna musiałaby być kapłanką, a Tanatos do tej roli przygotowywano od dziecka. Chyba, że.... - zamarła - Musimy znaleźć kogoś na twoje miejsce, a ciebie przygotować do zbliżającej się bitwy. - spojrzała na dziewczynę z nową nadzieją - Obyście mieli rację. - pospiesznie wyszła z pokoju.
Pokręciłem głową nic nie rozumiejąc.
- Myślałem, że ona cię nienawidzi.
- Ja też. Widocznie przepowiedziane niebezpieczeństwo jest zbyt wielkie, by martwić się kto kogo lubi. - Tanatos zamyślona nadal wpatrywała się w zamknięte drzwi.


<Tanatos?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz