Kolejna zwykła środa, kolejnego zwykłego poranka. Kolejny dzień szkoły. Znudzona codziennością udałam się w stronę klasy matematycznej lecz po drodze minęłam tylko 2 osoby. To niemożliwe! Przecież jest środek tygodnia. Wszyscy tak nagle zachorowali? Czyżby wina wczorajszego kalafiora? Nie sądzę. W powietrzu czuć było zapach strachu. Jako demon potrafię wyczuć takie rzeczy. To zapisane w genach. Wtem ktoś przebiegł mi drogę.
- Stój! - osoba posłusznie stanęła - Co tu się dzieje?
(dokończy ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz