sobota, 10 maja 2014

Od Grachi

Dzisiaj dzień był okropny : Nie wyszło mi 5 zaklęć .
Usiadłam na ławce i zaczęłam myśleć.
I nagle nie wiem skąd nie wiem jak znalazłam się w moim starym domu gdzie mieszkałam jeszcze z mamą.
Rozejrzałam się i zobaczyłam moją mamę.
Nie mogę uwierzyć widzę ją .
Nagle coś runęło na podłogę a ja zobaczyłam że patrzy na mnie moja mama.
-O mój Boże to ty to naprawdę ty .
-Ja cię naprawdę widzę?
-Tak ale musimy porozmawiać !
-Dobrze ale o czym mamy porozmawiać.
-O tobie , powiedz czy ty wierz do czego jesteś zdolna?
-Ale w jakim sensie?
Jeśli chodzi o to o czym myślę to tak księga już spadła mi na nogę.
Mamo proszę wytłumacz mi wszystko ja cały czas nic nie rozumiem .
Więc ja też znam magię a ty zdolności odziedziczyłaś po mnie.
Gdy wyczarowałaś smoka byłam pewna że ty też jesteś tym kim jesteś.
Księga spadla dzięki mnie chociaż umarłam cały czas z tobą będę.
Zrzuciłam tą księgę żebyś wreszcie zrozumiała że znaki które ci dawałam to nie był zbieg okoliczności.
-Więc o wszystkim wiedziałaś?
-Tak
-Ale jak to si stało że ja cię jeszcze widzę ?
-Jeśli w to wierzysz to tak jest w końcu nie jesteś zwykłym bezbronnym człowiekiem.
-Właśnie nie jestem zwykłym człowiekiem a ciocia ?
-Ciocia jest zwykłym człowiekiem posiadającym wielką wiedze o czarownicach posiada ona również niesamowite księgi czarów w tym zostawioną prze zemnie księgę którą ty znalazłaś.
-Ale dlaczego akurat ja jestem czarownicą i to taka której naj łatwiejsze zaklęcie nie wychodzi.?
-W naszej rodzinie jest dużo czarownic twoja babcia , twoja pra babcia , twoja pra , pra babcia i tak dalej.
Teraz wszystko rozumiem dziękuje ci że porozmawiałaś ze mną.
-Nie to ja ci dziękuje że uwierzyłaś że potrafisz rzucić zaklęcie i że przyjęłaś do wiadomości to kim jesteś.
-Nawet jakbym nie przyjęła tego do wiadomości to nic by to nie dało .
-Tylko pamiętaj czary to nie zabawa nie rzucaj ich byle jak .
-Dobrze ale dlaczego?
-Nie ważne dlaczego po prostu uważaj !
I nagle ujrzałam ciemność a po chwili zobaczyłam że znów jestem w parku.
Więc to tylko sen dlaczego no dlaczego?
Długo myślałam nad tym co usłyszałam być może to tylko głupi sen ale może to być wszystko prawda .
Może to co mówiła moja mama to prawda może w domu cioci ktoś jest?
Muszę to zbadać , pobiegłam do dyrektorki i zapytałam się.
-Dzień dobry mani dyrektor mam do pani prośbę.
-Dzień dobry a jaką?
-Muszę na parę dni jechać do cioci
--A w jakiej sprawie?
-bo , bo , bo muszę jechać po księgi książki i komórkę.
-A twoja ciocia nie może przyjechać ?
-Nie bo ma migrenę i i złamaną nogę i muszę się nią zając.
-No dobrze skoro to o chorą ciocie chodzi to możesz spakuj się i jedź.
-Dziękuje , dziękuje bardzo.
-No idź już.
Poszłam się spakować ale stwierdziłam że po prostu poczekam do jutra.
Położyłam się i myślałam o mamię i o tajemniczym śnie.
Ja naprawdę wierzyłam że to jest prawda że ja naprawdę widziałam mamę.
Niestety muszę pogodzić się z prawdą .
Chciało mi się płakać tak tęskniłam za mamą więc postanowiłam że juro z samego rana pojadę do cioci i dokładnie zbadam tajemnice starej willi..
Długo nie mogłam spać ale w końcu zasnęłam z nadzieją że znów przyśni mi się ten sen.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz