środa, 4 czerwca 2014

Od Argony do Lirael

Dziewczyna rozwiała się w mgłę. Wyprostowałam się z twarzą bez wyrazu. Straciłam nóż Gabriela. Szkoda. Będę musiała go odzyskać. Ale nie teraz. Teraz mam ważniejsze sprawy na głowie jak, na przykład, zrobienie sobie budyniu. Lubię budyń. Jest bardzo mętny i słodki. Ruszyłam do stołówki...

(...) Pierwszą lekcją następnego dnia była lekcja latania na smokach. I kto tam był? Diablica! No oczywiście! Teraz będę ją widywać wszędzie!! Będzie chodzić ze mną na zajęcia, będę się o nią potykać na korytarzu...! Tutaj jest nauczyciel, więc jak na razie nie mogę nic zrobić. Ale proszę, proszę, co ona ma na ramieniu? Czyżby bandaż? A więc na nią działają niebiańskie ostrza. Ciekawe...

(Lirael?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz