sobota, 21 czerwca 2014

Od Lirael Cd Shadow

-Od Kiedy Demonica i Archanielica współpracują? - zdziwiłam się, chowając sztylet.
Byłam na placu ćwiczebnym, rzucałam sztyletami do celu... z nudów. Słońce co jakiś czas chowało się za chmurami, dzięki czemu nie drażniło tak bardzo moich oczu.
-Od niedawna. - powiedział, na jego twarzy wyraźnie malowało się zaniepokojenie.
-To trochę dziwne. Niebiańscy nienawidzą Piekielnych, to jakiś podstęp ze strony Archanielicy? Zamierza zgładzić na raz dwie duszyczki i nakarmić nimi Głód - Jeźdźca Apokalipsy?
-Na pewno chce się ciebie pozbyć. - powiedział po dłuższej chwili. - Od chwili kiedy jestem łowcą nie słyszałem, byś jakkolwiek złamała jakieś prawo i nie mówi się o tobie zbyt często.
-O najpotężniejszych nigdy się często nie mówi. - mruknęłam.
- Więc, jej chodzi o Gabr...
-Na litość Boską! - podniosłam głos patrząc w niebo. - Gabriel mnie zostawił, nazwał potworem kilkaset tysięcy lat temu! Gówniara mogła wykorzystać ten czas na zdobycie go, a nie na polowanie na mnie! Do Gabriela czuję już tylko nienawiść. - dodałam znów patrząc na Shadow'a, a w kącikach oczu zbierały mi się piekące łzy zabarwione krwią.
Poczułam potrzebę bycia samej. Uciekłam do lasu w dymnej postaci. Nigdy nie mówiłam co naprawdę czuję do Gabriela od kiedy mnie zostawił, każdą uwagę o nim starałam się ignorować. Uklękłam na mchu puszczając swobodnie łzy i złożyłam skrzydła, tak jak robią Niebiańscy w głębokim smutku.
Nie liczyłam czasu, ignorowałam wszystko co się w okół mnie dzieje - to jak jeleń szturcha mnie nosem, wiewiórka zasypia przy kolanach i jak lis przemyka obok ocierając się ogonem.
Poczułam coś zimnego na szyi, podniosłam powoli wzrok. Archanielica. Cudownie! Patrzyła na mnie ze złością.
-Wyglądasz żałośnie. - powiedziała.
-Ty nie lepiej. - rozległ się męski głos za Niebiańską, a po chwili i na jej szyi był sztylet.
-Od kiedy pomagasz Diabłom? - zapytała.
-A od kiedy ty współpracujesz z demonami? - zapytał.
-Ona torturowała naszych. - powiedziała.
-Raczej nie o to ci chodzi. - powiedział.
Odwróciła się do niego z zamiarem wbicia w niego swój nóż, ale on był szybszy. Nie zadał jej śmiertelnej rany, ale wystarczającą, by ją osłabić.
-Wrócę po nią. - powiedziała.
-Niewątpliwie. - mruknął.
Archanielica zniknęła w białej mgle, która opadła równie szybko jak powstała.
-Nie musiałeś Shadow. - powiedziałam wstając.

<Shadow?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz