piątek, 6 czerwca 2014

OD Shina CD Tanatos

Złapałem Tanatos za ramię i przyciągnąłem do siebie. Nieoczekiwanie dziewczyna zaczęła się wyrywać, skutkiem czego wpadliśmy do wody. Nadal śmialiśmy się radośnie grając w wodnego berka.
- Wystarczy już tego dobrego! - głos Lenobii słychać było w całej jaskini, a echo potęgowało jeszcze efekt - Czas na kolację. Jutro z samego rana musimy wracać. 
Posłusznie wyszliśmy z wody, ciekawi co też kapłanka znalazła jadalnego. Nad niewielkim ogniskiem smażyły się smakowicie pachnące zielone kule. 
- Co to jest? - spytałem zaintrygowany.
- To podziemne owoce Kadu.
- Czego? - Tanatos najwidoczniej również nigdy nie słyszała o czymś takim.
- To jadalna roślina. - wyjaśniła cierpliwie Lenobia - Rośnie tylko w jaskiniach blisko wody. Najlepiej smakuje podsmażona na wolnym ogniu. - mrugnęła do nas porozumiewawczo.
O dziwo owoce okazały się równie smaczne, jak pachniały. Najedzeni do syta położyliśmy się spać. Kapłanka znalazła sobie wygodną półkę skalną, prawdopodobnie wyrzeźbioną niegdyś przez wodę. Zawinięta we własny płaszcz, zasnęła prawie natychmiast.
- Zazdroszczę jej zasypiania w każdych warunkach... - powiedziała z lekkim rozbawieniem  dziewczyna.
- Zawsze możemy wrócić do jaskini z mchem. - pocałowałem Tanatos w czoło - Chodź, powinnaś się wyspać.

<Tanatos?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz