wtorek, 3 czerwca 2014

Od Lirael Cd Argony

-Chciałabyś - powiedziałam i zmieniłam się w mgłę.
Otworzyłam oczy. Znów byłam w swoim pokoju. Spojrzałam na swój bark i jęknęłam. Ostrze nadal tam tkwiło. Z kont ona miała do jasnej cholery sztylet Archanioła?! Bez namysłu wyciągnęłam je i rzuciłam w ścianę, po czym z bólu opadłam na podłogę. Rana nie chciała się zasklepić sama. Wysiliłam wolę, ale dopiero po dłuższym czasie przestałam krwawić. Osłabiona leżałam w ciemno czerwonej kałuży. Miałam mroczki przed oczami. Mój zapach - teraz - pewnie wyczuły już wszystkie demony i anioły w tej akademii, i nawet dalej. Wpadłam w trans, który nie trwał długo, ale przynajmniej odzyskałam część energii na tyle, by się podnieść. Chwiejnym krokiem podeszłam do ściany, gdzie wbiło się ostrze. Wyciągnęłam je i opadłam na łóżko. Na ranie utworzył się strup, a na podłodze była kałuża krwi - będę musiała to zmyć. Wytarłam sztylet o nogawkę spodni, która i tak była już cała brudna. Na ostrzu przy rękojeści było wyryte małym drukiem w języku niebios - Gabriel. Prychnęłam i schowałam anielską zabaweczkę do szafki pod zaklęciem i znów się położyłam gapiąc w sufit.

<Argona? Co u ciebie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz