Przyjrzałem się uważniej młodemu chłopakowi. Może i byli rodzeństwem. Mocniej objąłem Lirael.
- Bratem...
Pokiwał głową i uśmiechnął się szeroko.
- Michael. - wyciągnął do mnie rękę.
- Shadow. - niechętnie uścisnąłem jego dłoń - Muszę poważnie porozmawiać z Lirael. Jeśli mógłbyś... - wskazałem drzwi.
- Nie mamy przed sobą tajemnic, możesz mu ufać. - dziewczyna powiedziała pewnie.
- Dlaczego płakałaś kotku? - dopiero teraz dostrzegłem zaczerwienione oczy.
- Przez ciebie idioto. - spokojnie oznajmił brat diablicy.
- Czy to przez moją nieobecność? Miałem ważne powody. - pocałowałem ją czule w czoło - Grozi ci niebezpieczeństwo, z resztą, jemu też. Wo Akademii przybył Archanioł i chce was zabić. - powiedziałem z naciskiem.
- Szykuje się niezła zabawa. - Michael uśmiechnął się diabelni.
- Macie plan? - spytałem nadal trzymając w objęciach dziewczynę.
<Lirael?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz